Przekleństwa nagłych analogii ciąg dalszy: rozmawiamy o temacie A, A przywodzi ma na myśl B, zaczynam o tym mówić; mówię, a zanim skończę zdanie, B kojarzy mi się z z C, C z D, D z E, i one wszystkie między sobą, i tak rośnie barokowa konstrukcja, abstrakcja objaśniająca świat z porażającą łatwością; więc próbuję ją w miarę rozrostu opowiedzieć, przerywam sam sobie, jąkam się i gonię za słowami; i podczas gdy moje usta zaczynają drugie zdanie, mój umysł jest już przy X, Y i Z; pierwotny temat przestaje mnie interesować i w końcu mi
Przekleństwa nagłych analogii ciąg dalszy: rozmawiamy o temacie A, A przywodzi ma na myśl B, zaczynam o tym mówić; mówię, a zanim skończę zdanie, B kojarzy mi się z z C, C z D, D z E, i one wszystkie między sobą, i tak rośnie barokowa konstrukcja, abstrakcja objaśniająca świat z porażającą łatwością; więc próbuję ją w miarę rozrostu opowiedzieć, przerywam sam sobie, jąkam się i gonię za słowami; i podczas gdy moje usta zaczynają drugie zdanie, mój umysł jest już przy X, Y i Z; pierwotny temat przestaje mnie interesować i w końcu mi