- Po kilku latach przestaliśmy się tak dokładnie ukrywać. Ojciec zapuścił brodę do pasa, mnie nie poznałby nikt, nawet rodzona matka. Najmowaliśmy się do ochrony karawan, służyliśmy jako osobiści strażnicy temu i owemu. On... potrafił tylko jeździć konno, robić szablą i szyć z łuku... i tego mnie nauczył... a potem, jak zobaczył, jak macham toporem, także i machania nim... toporem, znaczy się. A potem... umarł. Pewnego dnia pojechał do miasta po jedzenie i nie wrócił. Szukałem go i znalazłem... Nie wiem nawet, kto go zabił...
- Po kilku latach przestaliśmy się tak dokładnie ukrywać. Ojciec zapuścił brodę do pasa, mnie nie poznałby nikt, nawet rodzona matka. Najmowaliśmy się do ochrony karawan, służyliśmy jako osobiści strażnicy temu i owemu. On... potrafił tylko jeździć konno, robić szablą i szyć z łuku... i tego mnie nauczył... a potem, jak zobaczył, jak macham toporem, także i machania nim... toporem, znaczy się. A potem... umarł. Pewnego dnia pojechał do miasta po jedzenie i nie wrócił. Szukałem go i znalazłem... Nie wiem nawet, kto go zabił...