- Nie gniewaj się! - zawołałam. - Przecież wiesz, że w ogóle mi to nie wychodzi. Ilekroć próbuję użyć czarów, wszystko jakoś tak strasznie się rozrasta, eksploduje, no i... Tato w zadumie potarł czoło. - Nie, Sophie, wszystko jest w porządku. Zrobiłaś to, czego oczekiwałem. - Spodziewałeś się, że popełnię lustrobójstwo? Roześmiał się z trudem zadyszany. - Nie, miałem nadzieję, że pokażesz mi całą swoją siłę. - Jego oczy promieniały radością i... może nawet dumą. - Przekroczyłaś moje najśmielsze oczekiwania. - Ojej, tak się ciesz
- Nie gniewaj się! - zawołałam. - Przecież wiesz, że w ogóle mi to nie wychodzi. Ilekroć próbuję użyć czarów, wszystko jakoś tak strasznie się rozrasta, eksploduje, no i... Tato w zadumie potarł czoło. - Nie, Sophie, wszystko jest w porządku. Zrobiłaś to, czego oczekiwałem. - Spodziewałeś się, że popełnię lustrobójstwo? Roześmiał się z trudem zadyszany. - Nie, miałem nadzieję, że pokażesz mi całą swoją siłę. - Jego oczy promieniały radością i... może nawet dumą. - Przekroczyłaś moje najśmielsze oczekiwania. - Ojej, tak się ciesz