Nigdy nie podawała w wątpliwość jego słów, jakby cechująca ją wewnętrzna dobroć była tak czysta i absolutna, że nie dopuszczała istnienia żadnego zakłamania lub zła, które może ranić.
Mąż w ich rodzinnej rezydencji bił ją, gwałcił i poniżał. Szydził z niej i emanował kipiącą agresją. Bezwzględnie wykorzystywał wobec niej swoją władzę i zabronił jej całkowicie wychodzić z domu. Jak mogła się cieszyć wizją podróży z takim potworem?
Nigdy nie podawała w wątpliwość jego słów, jakby cechująca ją wewnętrzna dobroć była tak czysta i absolutna, że nie dopuszczała istnienia żadnego zakłamania lub zła, które może ranić.