Rozmowy o niczym znużyły mnie już śmiertelnie. Nie rozumiem jak oni tak mogą (...). Czy to dlatego, że ich zdaniem nie wypada im milczeć? I kiedy brakuje im już tematów do rozmowy, zamiast pozwolić sobie na chwilę refleksji, czują się zmuszeni wypełnić przestrzeń czczymi banałami?
Rozmowy o niczym znużyły mnie już śmiertelnie. Nie rozumiem jak oni tak mogą (...). Czy to dlatego, że ich zdaniem nie wypada im milczeć? I kiedy brakuje im już tematów do rozmowy, zamiast pozwolić sobie na chwilę refleksji, czują się zmuszeni wypełnić przestrzeń czczymi banałami?