Tak czy siak, siedmiu spośród ósemki młodych Tarbellów padło trupem, wszyscy na kupę, i nawet nie zdążyli kwiknąć. Ten ósmy wchodził właśnie na schody do piwnicy, ale jak to zobaczył, zaczął się trząść jak galareta i - w nogi. (...) No i stała się głupia rzecz: dziadek tak był zajęty wydawaniem nam poleceń, że zupełnie zapomniał zrobić się niewidzialny. Wystarczyło, że ten ósmy Tarbell raz spojrzał na dziadka i już było po nim. Z miejsca padł na ziemię martwy jak skunks. Zupełnie nie rozumiem dlaczego, chociaż muszę przyznać, że
Tak czy siak, siedmiu spośród ósemki młodych Tarbellów padło trupem, wszyscy na kupę, i nawet nie zdążyli kwiknąć. Ten ósmy wchodził właśnie na schody do piwnicy, ale jak to zobaczył, zaczął się trząść jak galareta i - w nogi. (...) No i stała się głupia rzecz: dziadek tak był zajęty wydawaniem nam poleceń, że zupełnie zapomniał zrobić się niewidzialny. Wystarczyło, że ten ósmy Tarbell raz spojrzał na dziadka i już było po nim. Z miejsca padł na ziemię martwy jak skunks. Zupełnie nie rozumiem dlaczego, chociaż muszę przyznać, że