Mijani po drodze dziwaczni mieszkańcy obcych planet nachylali się nade mną i dziwili, skąd wziął się w kosmosie taki brzydki stwór i szeptali między sobą, że trzeba mnie zabić, bo jestem żywym zaprzeczeniem harmonii i piękna wypełniającego kosmos od końca do końca, i dlatego nie ma dla mnie życia w tym kosmosie.
Mijani po drodze dziwaczni mieszkańcy obcych planet nachylali się nade mną i dziwili, skąd wziął się w kosmosie taki brzydki stwór i szeptali między sobą, że trzeba mnie zabić, bo jestem żywym zaprzeczeniem harmonii i piękna wypełniającego kosmos od końca do końca, i dlatego nie ma dla mnie życia w tym kosmosie.