Jemelian opowiadał mi, że kiedy zbierano na niego składkę, to za każdą, za każdą dziesiątkę robiono mu rodzaj oficjalnych oględzin. Oni myślą, że dają mu swoje dziesiątki za darmo - ale nie, zapłacili przecież za to, że się im pokazuje biednego człowieka.
Jemelian opowiadał mi, że kiedy zbierano na niego składkę, to za każdą, za każdą dziesiątkę robiono mu rodzaj oficjalnych oględzin. Oni myślą, że dają mu swoje dziesiątki za darmo - ale nie, zapłacili przecież za to, że się im pokazuje biednego człowieka.