To prawda, ze odejście Henryka było dla Pawła pierwszym pożegnaniem. Potem zdarzyło się ich wiele. Może nawet bardziej rozdzierających, choć nie tak mocno przeżytych, bo już nigdy potem nie miał dziewiętnastu lat, kiedy każdy odchodzący człowiek zabiera z sobą niemal cały świat, pozostawiając tylko bezwartościowe okruchy.
To prawda, ze odejście Henryka było dla Pawła pierwszym pożegnaniem. Potem zdarzyło się ich wiele. Może nawet bardziej rozdzierających, choć nie tak mocno przeżytych, bo już nigdy potem nie miał dziewiętnastu lat, kiedy każdy odchodzący człowiek zabiera z sobą niemal cały świat, pozostawiając tylko bezwartościowe okruchy.