Czy ma sens głęboko oburzać się na systemy polityczne, które nie gwarantują wolności słowa i politycznej działalności, skoro identyczne systemy, a nawet często jeszcze bardziej bezlitosne, nazywamy ,,miłującymi wolność", gdy są z nami sprzymierzone militarnie?
Czy ma sens głęboko oburzać się na systemy polityczne, które nie gwarantują wolności słowa i politycznej działalności, skoro identyczne systemy, a nawet często jeszcze bardziej bezlitosne, nazywamy ,,miłującymi wolność", gdy są z nami sprzymierzone militarnie?