Obyś, grzeszniku, nigdy sam ich nie wyczytał,/Oby cię o znaczenie ich Bóg nie zapytał-/Módl się; myśl twoja w brudne obleczona słowa,/Jak grzeszna z tronu swego strącona królowa,/Gdy w żebraczej odzieży, okryta popiołem,/Odstoi czas pokuty swojej przed kościołem,/Znowu na tron powróci, strój królewski wdzieje/I większym niźli pierwej blaskiem zajaśnieje.
Obyś, grzeszniku, nigdy sam ich nie wyczytał,/Oby cię o znaczenie ich Bóg nie zapytał-/Módl się; myśl twoja w brudne obleczona słowa,/Jak grzeszna z tronu swego strącona królowa,/Gdy w żebraczej odzieży, okryta popiołem,/Odstoi czas pokuty swojej przed kościołem,/Znowu na tron powróci, strój królewski wdzieje/I większym niźli pierwej blaskiem zajaśnieje.