Była moja kotwicą, moim pocieszeniem w nocy zwalczała za mnie moje demony, gdy byłem zbyt słaby, zbyt zajęty użalaniem się nad sobą, żeby pomóc jej toczyć z nimi bój. Była na miejscu z tarczą w dłoni i walczyła z każdym obrazem, który zagrażał mojemu pojebanemu umysłowi. Samodzielnie nosiła to brzemię i to ją w końcu złamało.
Była moja kotwicą, moim pocieszeniem w nocy zwalczała za mnie moje demony, gdy byłem zbyt słaby, zbyt zajęty użalaniem się nad sobą, żeby pomóc jej toczyć z nimi bój. Była na miejscu z tarczą w dłoni i walczyła z każdym obrazem, który zagrażał mojemu pojebanemu umysłowi. Samodzielnie nosiła to brzemię i to ją w końcu złamało.