Na tym właśnie polega problem z kobietami. Mówią, że czegoś chcą, a na prawdę chcą czegoś innego. Mówią: nie, które ma znaczyć: tak, albo: tak, które ma znaczyć: nie. Skąd mężczyna ma wiedzieć, o co im chodzi, zanim tego nie sprawdzi?
Na tym właśnie polega problem z kobietami. Mówią, że czegoś chcą, a na prawdę chcą czegoś innego. Mówią: nie, które ma znaczyć: tak, albo: tak, które ma znaczyć: nie. Skąd mężczyna ma wiedzieć, o co im chodzi, zanim tego nie sprawdzi?