Słowo daję, że nie rozumiem ludzi, którzy mogąc żyć w ciszy i spokoju na wsi, lgną do niewygód wielkiego miasta, którego sam zapach drażni moje nozdrza i którego wrzawa nie daje wytchnienia duszy.
Słowo daję, że nie rozumiem ludzi, którzy mogąc żyć w ciszy i spokoju na wsi, lgną do niewygód wielkiego miasta, którego sam zapach drażni moje nozdrza i którego wrzawa nie daje wytchnienia duszy.