Albania to zmęczenie. Nie można odpocząć, ponieważ nigdy nie jest się samemu. Nawet w klimatyzowanym, cichym, pustym hotelu samotność jest pozorna, bo myśl zajmuje właśnie ona, Albania. Jej faceci, jej smród, pradawność, piękno, jej istnienie i jej obłęd. W Bajram Curri albo w Kukes nie możesz sobie powiedzieć: ,,Teraz będę myślał o czymś innym, na przykład o swoim dzieciństwie". To się po prostu nie uda. Przyjeżdżając do Albanii, możesz myśleć tylko o niej.
Albania to zmęczenie. Nie można odpocząć, ponieważ nigdy nie jest się samemu. Nawet w klimatyzowanym, cichym, pustym hotelu samotność jest pozorna, bo myśl zajmuje właśnie ona, Albania. Jej faceci, jej smród, pradawność, piękno, jej istnienie i jej obłęd. W Bajram Curri albo w Kukes nie możesz sobie powiedzieć: ,,Teraz będę myślał o czymś innym, na przykład o swoim dzieciństwie". To się po prostu nie uda. Przyjeżdżając do Albanii, możesz myśleć tylko o niej.