Jego blada twarz była zastygłą maską bólu; zgaszone oczy przenikały przez mglistą zasłonę rzeczywistości i zdawały się wypatrywać czegoś, co było nieosiągalne tutaj, w tym mieście, na tym świecie.
Jego blada twarz była zastygłą maską bólu; zgaszone oczy przenikały przez mglistą zasłonę rzeczywistości i zdawały się wypatrywać czegoś, co było nieosiągalne tutaj, w tym mieście, na tym świecie.