Niech teraźniejszość spłowieje i uschnie w gorącym słońcu, niech pokryje ją gruba powłoka kurzu i niechże przestanie istnieć. Ucieknijmy popołudniu, zapomnijmy o nim w porze sjesty, mińmy popołudnie w półśnie i niech nam się przyśni świt.
Niech teraźniejszość spłowieje i uschnie w gorącym słońcu, niech pokryje ją gruba powłoka kurzu i niechże przestanie istnieć. Ucieknijmy popołudniu, zapomnijmy o nim w porze sjesty, mińmy popołudnie w półśnie i niech nam się przyśni świt.