Dusza ludzka toleruje zadowolenie najgorzej spośród wszystkich emocji najprawdopodobniej dlatego, że ponad nim nie istnieje już nic. Człowiek musi je znosić, nie zważając na to, jak długo trwa, brnąc przez cierpienia jak przez gąszcz kolczastych gałęzi, jakby kuśtykał po kamiennej ścieżce albo przedzierał się przez bagno. Ale człowiek dźwiga zadowolenie jak ciężar, dopóki nie złoży go mimowolnie na skraju drogi bądź gdziekolwiek indziej.
Dusza ludzka toleruje zadowolenie najgorzej spośród wszystkich emocji najprawdopodobniej dlatego, że ponad nim nie istnieje już nic. Człowiek musi je znosić, nie zważając na to, jak długo trwa, brnąc przez cierpienia jak przez gąszcz kolczastych gałęzi, jakby kuśtykał po kamiennej ścieżce albo przedzierał się przez bagno. Ale człowiek dźwiga zadowolenie jak ciężar, dopóki nie złoży go mimowolnie na skraju drogi bądź gdziekolwiek indziej.