Bywają kobiety poranne, bywają dzienne, a namiestniczka, bez najmniejszej wątpliwości, należała do kobiet wieczornych. Właśnie o tej porze, kiedy miękło słoneczne światło, powoli umierając, wydawała się nieodparcie piękna. Szlachetne złoto zdobiło bladą cerę, wracając jej życie, wygładzając zmarszczki przecinające czoło, a starannie przypudrowane kręgi pod oczami nikły nieco, przydając spojrzeniu szczególnej głębi.
Bywają kobiety poranne, bywają dzienne, a namiestniczka, bez najmniejszej wątpliwości, należała do kobiet wieczornych. Właśnie o tej porze, kiedy miękło słoneczne światło, powoli umierając, wydawała się nieodparcie piękna. Szlachetne złoto zdobiło bladą cerę, wracając jej życie, wygładzając zmarszczki przecinające czoło, a starannie przypudrowane kręgi pod oczami nikły nieco, przydając spojrzeniu szczególnej głębi.