Ulicami w dole krąży na koniu Śmierć, zatrzymuje od czasu do czasu rumaka i zagląda do okien. Jeździec ma ogniste rogi, z jego nozdrzy sączy się dym i trzyma w dłoni złożonej z samych kości nową listę adresatów.
Ulicami w dole krąży na koniu Śmierć, zatrzymuje od czasu do czasu rumaka i zagląda do okien. Jeździec ma ogniste rogi, z jego nozdrzy sączy się dym i trzyma w dłoni złożonej z samych kości nową listę adresatów.