Cienisty gąszcz paproci rósł na szczycie pagórka, pod dachem ze splecionych gałęzi dębu. Rozlegał się tam nie kończący się hymn weselny turkawek, a jesień szeleściła i szeptała coś do ucha kochankom, nie zwracającym uwagi na przemykające obok jelenie. Ów gąszcz paproci, darzący nieporównaną rozkoszą, złotymi chwilami szczęścia w obliczu zaślubin nieba i ziemi! Gąszcz paproci, dziedzina jeleni i dziwnych, podobnych do pni drzewnych faunów, tańczących w letnim zmroku dokoła srebrzystobiałej nimfy-brzozy.
Cienisty gąszcz paproci rósł na szczycie pagórka, pod dachem ze splecionych gałęzi dębu. Rozlegał się tam nie kończący się hymn weselny turkawek, a jesień szeleściła i szeptała coś do ucha kochankom, nie zwracającym uwagi na przemykające obok jelenie. Ów gąszcz paproci, darzący nieporównaną rozkoszą, złotymi chwilami szczęścia w obliczu zaślubin nieba i ziemi! Gąszcz paproci, dziedzina jeleni i dziwnych, podobnych do pni drzewnych faunów, tańczących w letnim zmroku dokoła srebrzystobiałej nimfy-brzozy.
Książka: Saga rodu Forsyte'ów. Tom I - Posiadacz
Tagi: jesień