Jak stary człowiek może żyć inaczej niż marząc o dobrze przeżytej przeszłości? Marzeniom tym brak ożywczego ciepła, oświetla je tylko blade słońce zimowe. Powłoka ciała wytrzymuje delikatne pulsowanie pamięci. Człowiek stary teraźniejszości winien nie dowierzać, lękać się przyszłości. Z głębokiego cienia niech patrzy, jak słońce dopełza mu do stóp. Jeśli to słońce dni letnich, niechże go unika i nie myli z słońcem babiego lata, z słońcem jesieni. Tak szczędząc siły będzie zmierzał ku końcowi łagodnie, z wolna, niepostrzeżenie, aż któregoś dnia o świcie, nim zerwie się wiatr ranny, zniecierpliwiona Natura chwyci go za gardło i wydusi zeń ostatnie tchnienie, a na kamieniu grobowym mu wykują: „Zmarły w sile wieku!”
Jak stary człowiek może żyć inaczej niż marząc o dobrze przeżytej przeszłości? Marzeniom tym brak ożywczego ciepła, oświetla je tylko blade słońce zimowe. Powłoka ciała wytrzymuje delikatne pulsowanie pamięci. Człowiek stary teraźniejszości winien nie dowierzać, lękać się przyszłości. Z głębokiego cienia niech patrzy, jak słońce dopełza mu do stóp. Jeśli to słońce dni letnich, niechże go unika i nie myli z słońcem babiego lata, z słońcem jesieni. Tak szczędząc siły będzie zmierzał ku końcowi łagodnie, z wolna, niepostrzeżenie, aż któregoś dnia o świcie, nim zerwie się wiatr ranny, zniecierpliwiona Natura chwyci go za gardło i wydusi zeń ostatnie tchnienie, a na kamieniu grobowym mu wykują: „Zmarły w sile wieku!”
Książka: Saga rodu Forsyte'ów tom II: Babie lato jednego z Forsyte'ów. W matni
Tagi: przeszłość, marzenia