Zatkałem sobie uszy woskiem, by nie słyszeć wrzasków hańbionych kobiet i dzieci, ryku plądrujących, którzy biją się o łupy, krzyku śmierci, który unosi się bez przerwy nad moim miastem.
Zatkałem sobie uszy woskiem, by nie słyszeć wrzasków hańbionych kobiet i dzieci, ryku plądrujących, którzy biją się o łupy, krzyku śmierci, który unosi się bez przerwy nad moim miastem.