Po co szlochać, skoro mamy siłę, by smakować życie? Po co obwieszczać wszem i wobec swe zniechęcenie, zarażać tchórzostwem? Jeśli nasze ciała przekazują sobie życie, to czy dusze muszą robić coś przeciwnego? Skoro z rozkoszy mogą rodzić się dzieci, to dlaczego intelekt miałby rozsiewać nicość?
Po co szlochać, skoro mamy siłę, by smakować życie? Po co obwieszczać wszem i wobec swe zniechęcenie, zarażać tchórzostwem? Jeśli nasze ciała przekazują sobie życie, to czy dusze muszą robić coś przeciwnego? Skoro z rozkoszy mogą rodzić się dzieci, to dlaczego intelekt miałby rozsiewać nicość?