Jesteśmy najwyżej rozwiniętym krajem na globie, a mamy jedną z najbardziej prowincjonalnych opinii publicznych.(...)W konsekwencji sądzę, że Amerykanie lepiej zdają sobie sprawę z tego, co jest wieczorem w telewizji, niż co ważnego dzieje się na świecie".
Jesteśmy najwyżej rozwiniętym krajem na globie, a mamy jedną z najbardziej prowincjonalnych opinii publicznych.(...)W konsekwencji sądzę, że Amerykanie lepiej zdają sobie sprawę z tego, co jest wieczorem w telewizji, niż co ważnego dzieje się na świecie".