Jest taka piękna historia, którą mi opowiadał amerykański dziennikarz. Przeczytał powieśc Cortazara, której bohater nazywał się tak samo jak on, miał to samo imię i dokładnie takie życie. Nie wiedział, czy to jest przypadkowe czy nie. Napisał więc do Cortazara, że przeczytał książkę i nagle zrozumiał, że czyta o sobie. Napisał w liście, że on istnieje naprawdę, i otrzymał odpowiedź. Cortazar pisał, że to piękne, co się zdarzyło, że nigdy nie znał tego dziennikarza. Nigdy go nie widział. Nigdy o nim nie słyszał. I jest szcz
Jest taka piękna historia, którą mi opowiadał amerykański dziennikarz. Przeczytał powieśc Cortazara, której bohater nazywał się tak samo jak on, miał to samo imię i dokładnie takie życie. Nie wiedział, czy to jest przypadkowe czy nie. Napisał więc do Cortazara, że przeczytał książkę i nagle zrozumiał, że czyta o sobie. Napisał w liście, że on istnieje naprawdę, i otrzymał odpowiedź. Cortazar pisał, że to piękne, co się zdarzyło, że nigdy nie znał tego dziennikarza. Nigdy go nie widział. Nigdy o nim nie słyszał. I jest szcz