Ilekroć słyszę, że ktoś został trafiony przez "zabłąkaną kulę", zastanawiam się nad doborem słów w tym wyrażeniu. Mogłoby się wydawać, ze kula wcale nie jest zabłąkana. Ostatecznie zachowuje się zgodnie z prawami fizyki: porusza się w linii prostej. Co w tym zabłąkanego?
Ilekroć słyszę, że ktoś został trafiony przez "zabłąkaną kulę", zastanawiam się nad doborem słów w tym wyrażeniu. Mogłoby się wydawać, ze kula wcale nie jest zabłąkana. Ostatecznie zachowuje się zgodnie z prawami fizyki: porusza się w linii prostej. Co w tym zabłąkanego?