Wszystkie drzewa na świecie dokądś wędrują. Wieczni pielgrzymi. Pamiętasz, jak jechaliśmy tu, do tego miasta, a za oknami wagonu podróżowały drzewa? Pamiętasz tych dwanaście topoli, które naradzały się, jak przebyć rzekę? A jeszcze wcześniej, na Krymie, widziałem cyprys, pochylony nad kwitnącym migdałowcem. Cyprys był niegdyś rosłym, wysokim kominiarzem ze szczotką na drucie i drabiną pod pachą. Zakochał się biedak po uszy w małej praczce, różowej jak kwiaty migdału. No i w końcu się spotkali i razem dokądś zdążają. Lekki wiet
Wszystkie drzewa na świecie dokądś wędrują. Wieczni pielgrzymi. Pamiętasz, jak jechaliśmy tu, do tego miasta, a za oknami wagonu podróżowały drzewa? Pamiętasz tych dwanaście topoli, które naradzały się, jak przebyć rzekę? A jeszcze wcześniej, na Krymie, widziałem cyprys, pochylony nad kwitnącym migdałowcem. Cyprys był niegdyś rosłym, wysokim kominiarzem ze szczotką na drucie i drabiną pod pachą. Zakochał się biedak po uszy w małej praczce, różowej jak kwiaty migdału. No i w końcu się spotkali i razem dokądś zdążają. Lekki wiet