Przecież nie dzieje się nic poza tym, co działo się się zwykle. Ludzie odchodzą bez słowa wyjasnienia, tu się sypie, tam już runęło, brak sił na zycie i myślenie (...) zastój, marazm - a może wręcz przeciwnie. Wewnętrzna szamotanina w pułapce własnego "ja".
Przecież nie dzieje się nic poza tym, co działo się się zwykle. Ludzie odchodzą bez słowa wyjasnienia, tu się sypie, tam już runęło, brak sił na zycie i myślenie (...) zastój, marazm - a może wręcz przeciwnie. Wewnętrzna szamotanina w pułapce własnego "ja".