Mam nadzieję, że dojdziemy kiedyś z Łukaszem do szczerego przekonania, że liczy się nie kolor skóry ani pochodzenie, a osobowość rozpatrywana indywidualnie. Że nie jestem biały, czarny, żółty czy beżowy, nie jestem mieszczuchem czy wieśniakiem. Że ponad to, co mnie określa, jestem głównie sobą, istotą ludzką wymykającą się generalizującym ocenom, bo te są potrzebne głównie innym, by móc mnie jakoś łatwiej zrozumieć.
Mam nadzieję, że dojdziemy kiedyś z Łukaszem do szczerego przekonania, że liczy się nie kolor skóry ani pochodzenie, a osobowość rozpatrywana indywidualnie. Że nie jestem biały, czarny, żółty czy beżowy, nie jestem mieszczuchem czy wieśniakiem. Że ponad to, co mnie określa, jestem głównie sobą, istotą ludzką wymykającą się generalizującym ocenom, bo te są potrzebne głównie innym, by móc mnie jakoś łatwiej zrozumieć.