Umarłjak bohater, mówią. (...) W rzeczywistości umarł jak zbędny chuj w mundurze, idący sobie wiejską drogą z karabinem w dłoni. Umarł jak nic nie wiedząca ofiara imperializmu, nie rozumiejąca za grosz czegokolwiek z miliarda uwarunkowań, które doprowadziły do jej śmierci. To jest największa zbrodnia: to, że gówno rozumiał z tego wszystkiego. Wszystko, co prowadziło go przez tę wielką przygodę w Irlandii, która przywiodła do niego śmierć, da się sprowadzić do paru sekciarskich haseł. Pizda umarł tak, jak żył: w kompletnej dezorien
Umarłjak bohater, mówią. (...) W rzeczywistości umarł jak zbędny chuj w mundurze, idący sobie wiejską drogą z karabinem w dłoni. Umarł jak nic nie wiedząca ofiara imperializmu, nie rozumiejąca za grosz czegokolwiek z miliarda uwarunkowań, które doprowadziły do jej śmierci. To jest największa zbrodnia: to, że gówno rozumiał z tego wszystkiego. Wszystko, co prowadziło go przez tę wielką przygodę w Irlandii, która przywiodła do niego śmierć, da się sprowadzić do paru sekciarskich haseł. Pizda umarł tak, jak żył: w kompletnej dezorien