Włożył rękę do brązowej papierowej torby, poluzował nakrętkę szklanego pojemnika napoju wyskokowego i wciągnął w nozdrza brunatny zapach. Ten zapach potrafił mówić, choć miał tylko jedno do powiedzenia: Witaj, stary przyjacielu. Zabij kolejną cząstkę siebie.
Włożył rękę do brązowej papierowej torby, poluzował nakrętkę szklanego pojemnika napoju wyskokowego i wciągnął w nozdrza brunatny zapach. Ten zapach potrafił mówić, choć miał tylko jedno do powiedzenia: Witaj, stary przyjacielu. Zabij kolejną cząstkę siebie.