Kiedy obserwowałam go przesuwającego się po ekranie, takiego szybkiego i zdecydowanego, trudno mi było uwierzyć, że dwie rzeczy - moje pierwsze próby i jego mistrzowska biegłość - mają ze sobą coś wspólnego. Ale w istocie niczym się nie różniły. Za każdym razem chodziło o to, żeby mknąc prosto przed siebie, cokolwiek znajdowało się przed nami, cały czas do przodu.
Kiedy obserwowałam go przesuwającego się po ekranie, takiego szybkiego i zdecydowanego, trudno mi było uwierzyć, że dwie rzeczy - moje pierwsze próby i jego mistrzowska biegłość - mają ze sobą coś wspólnego. Ale w istocie niczym się nie różniły. Za każdym razem chodziło o to, żeby mknąc prosto przed siebie, cokolwiek znajdowało się przed nami, cały czas do przodu.