Nie ulega wątpliwości, że jedna ze stron cnoty graniczy w jakiś sposób z pychą: istnieje między nimi most zbudowany przez szatana. Możliwe, że Jean Valjean był już nieświadomie blisko tej granicy i tego mostu, gdy Opatrzność zawiodła go do klasztoru Petit-Picpus. Dopóki porównywał siebie do biskupa, uważał się za niegodnego i był pokorny, ale od pewnego czasu zaczął się porównywać z innymi ludźmi i zbudziła się w nim pycha. Kto wie, może niepostrzeżenie doszedłby w końcu znów do nienawiści.
Nie ulega wątpliwości, że jedna ze stron cnoty graniczy w jakiś sposób z pychą: istnieje między nimi most zbudowany przez szatana. Możliwe, że Jean Valjean był już nieświadomie blisko tej granicy i tego mostu, gdy Opatrzność zawiodła go do klasztoru Petit-Picpus. Dopóki porównywał siebie do biskupa, uważał się za niegodnego i był pokorny, ale od pewnego czasu zaczął się porównywać z innymi ludźmi i zbudziła się w nim pycha. Kto wie, może niepostrzeżenie doszedłby w końcu znów do nienawiści.