Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów, komunałów, idiotyzmów, cwaniackich łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe wykształcenie (plus umiejętność trzymania widelca) jest całą jego kulturą, kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności -- to znaleźć skarb. Na ogół znajduje się inteligentów. Ci ludzie zresztą wcale nie byliby odrzucający, gdyby nie "szpanowali" na mądrych, rozsądnych, odważnych i oryginalnych.
Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów, komunałów, idiotyzmów, cwaniackich łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe wykształcenie (plus umiejętność trzymania widelca) jest całą jego kulturą, kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności -- to znaleźć skarb. Na ogół znajduje się inteligentów. Ci ludzie zresztą wcale nie byliby odrzucający, gdyby nie "szpanowali" na mądrych, rozsądnych, odważnych i oryginalnych.