Kiedy patrzę na nią w tym jej medycznym kaftanie bezpieczeństwa, czasami nie potrafię powiedzieć, czy śpi i zastanawiam się, czy dla niej te dwa stany są także nie do odróżnienia. Myślę, że przebywa na ziemi niczyjej, którą buddyści nazywają bardo, w stanie przejściowym między śmiercią jednego wcielenia i narodzinami drugiego, gdzie unosi się ,,bezcielesny umysł", ani tu ani po drugiej stronie.
Kiedy patrzę na nią w tym jej medycznym kaftanie bezpieczeństwa, czasami nie potrafię powiedzieć, czy śpi i zastanawiam się, czy dla niej te dwa stany są także nie do odróżnienia. Myślę, że przebywa na ziemi niczyjej, którą buddyści nazywają bardo, w stanie przejściowym między śmiercią jednego wcielenia i narodzinami drugiego, gdzie unosi się ,,bezcielesny umysł", ani tu ani po drugiej stronie.