Piotrusiu, boję się, że już nigdy nie usłyszę twojego głosu, nie poczuję twojego zapachu ani ciepła twoich rąk. Nie było cię ze mną tyle czasu, na jak długo wróciłeś? Proszę, zostań. Nie mówię, że ma być jak dawniej, bo ma być lepiej. Zostań, dobrze? Zamknij oczy i pomyśl o mnie. Przywołaj mój obraz pod powiekami, a potem otwórz oczy i spójrz - jestem przy tobie. Odszedłeś, ale byłeś, choć chciałam o tobie zapomnieć. Wróciłeś. Nie przyznasz się do błędu. Ty się nigdy nie przyznajesz. Ale nie odchodź więcej.
Piotrusiu, boję się, że już nigdy nie usłyszę twojego głosu, nie poczuję twojego zapachu ani ciepła twoich rąk. Nie było cię ze mną tyle czasu, na jak długo wróciłeś? Proszę, zostań. Nie mówię, że ma być jak dawniej, bo ma być lepiej. Zostań, dobrze? Zamknij oczy i pomyśl o mnie. Przywołaj mój obraz pod powiekami, a potem otwórz oczy i spójrz - jestem przy tobie. Odszedłeś, ale byłeś, choć chciałam o tobie zapomnieć. Wróciłeś. Nie przyznasz się do błędu. Ty się nigdy nie przyznajesz. Ale nie odchodź więcej.