Dziewczyna lekko odrzuciła jego prośbę i Isidore pogodził się z tym, nie rozumiejąc. Teraz, kiedy opuścił ją strach, zaczęło się w niej pojawiać coś innego. Coś dziwniejszego. I żałosnego. Chłód. Zupełnie jak powiew z próżni między nie zamieszkanymi światami, pomyślał, na dobrą sprawę znikąd. Nie było to coś, co powiedziała albo zrobiła, ale to czego nie zrobiła i nie powiedziała.
Dziewczyna lekko odrzuciła jego prośbę i Isidore pogodził się z tym, nie rozumiejąc. Teraz, kiedy opuścił ją strach, zaczęło się w niej pojawiać coś innego. Coś dziwniejszego. I żałosnego. Chłód. Zupełnie jak powiew z próżni między nie zamieszkanymi światami, pomyślał, na dobrą sprawę znikąd. Nie było to coś, co powiedziała albo zrobiła, ale to czego nie zrobiła i nie powiedziała.