Kiedyś to były zimy! -- rozmarzyła się babcia. -- Pamiętam tę z trzydziestego dziewiątego, na Wołyniu. Woda zamarzała w studni. A śnieg był taki, że przez podwórko przejść się nie dawało. A teraz? Wszystko takie jakieś nijakie. Nijaka pogoda. Ludzie nijacy. Nawet miłość.
Kiedyś to były zimy! -- rozmarzyła się babcia. -- Pamiętam tę z trzydziestego dziewiątego, na Wołyniu. Woda zamarzała w studni. A śnieg był taki, że przez podwórko przejść się nie dawało. A teraz? Wszystko takie jakieś nijakie. Nijaka pogoda. Ludzie nijacy. Nawet miłość.