Katastrofa tego rodzaju zawsze wywoływała potworny strach, który był nieodłącznym towarzyszem życia każdej żony pilota. Strach, niczym realny stwór, mieszkał w ich domach, zasiadał przy ich stołach, wyzierał z oczu dzieci i spał w ich łóżkach. Gdy kochały się ze swoimi mężami, przysiadał w nogach łóżka jak sęp, przyglądając się radząc, by robiły to dobrze, bo mogło to być po raz ostatni.
Katastrofa tego rodzaju zawsze wywoływała potworny strach, który był nieodłącznym towarzyszem życia każdej żony pilota. Strach, niczym realny stwór, mieszkał w ich domach, zasiadał przy ich stołach, wyzierał z oczu dzieci i spał w ich łóżkach. Gdy kochały się ze swoimi mężami, przysiadał w nogach łóżka jak sęp, przyglądając się radząc, by robiły to dobrze, bo mogło to być po raz ostatni.