Tylko ten, kto uznaje swoją podatność na zranienia jest zdolny do solidarnego działania. Ponieważ wzruszenie się (ruszenie z), współczucie (czucie wespół) temu, kto leży na skraju drogi, to postawy człowieka, który potrafi rozpoznawać w drugim swój własny obraz - mieszaninę prochu ziemi i skarbu - i przez to go nie odrzuca. Przeciwnie: miłuje, podchodzi bliżej i, nie mając na celu, odkrywa, że rany, które opatruje u drugiego są maścią dla jego własnych.
Tylko ten, kto uznaje swoją podatność na zranienia jest zdolny do solidarnego działania. Ponieważ wzruszenie się (ruszenie z), współczucie (czucie wespół) temu, kto leży na skraju drogi, to postawy człowieka, który potrafi rozpoznawać w drugim swój własny obraz - mieszaninę prochu ziemi i skarbu - i przez to go nie odrzuca. Przeciwnie: miłuje, podchodzi bliżej i, nie mając na celu, odkrywa, że rany, które opatruje u drugiego są maścią dla jego własnych.