Ale jestem zrzędliwy, bo może jednak nie mam poczucia humoru. Przywykłem już do tego, że mnie rugają, zaganiają, przestawiają, kierują mną i dlatego sam już nie wiem, jak się zachować, kiedy ktoś mnie traktuje jak normalną osobę.
Kiedy masz pięć lat, wiesz o tym z dokładnością do miesiąca. Nawet gdy masz więcej niż dwadzieścia, dobrze znasz swój wiek. Mam dwadzieścia trzy, powiadasz, albo, dajmy na to, dwadzieścia siedem. Ale po trzydziestce zaczyna się dziać coś dziwnego. Z początku to tylko drobna przeszkoda, chwila wahania. Ile masz lat? Zaczynasz pewnie, "No, trzydzieści...", ale naraz milkniesz. Miałeś zamiar powiedzieć trzydzieści trzy, ale to nieprawda. Masz trzydzieści pięć. Potem się martwisz, czy nie jest to początek końca. Oczywiście, że to początek końca, ale minie jeszcze parę dziesiątków lat, zanim się do tego przyznasz".
Ale jestem zrzędliwy, bo może jednak nie mam poczucia humoru. Przywykłem już do tego, że mnie rugają, zaganiają, przestawiają, kierują mną i dlatego sam już nie wiem, jak się zachować, kiedy ktoś mnie traktuje jak normalną osobę.