Wylądowali tuż przed zachodem słońca na połaci zieleni opodal dworca w Glasgow. Sterowiec osiadł miękko, można by powiedzieć - niczym motyl na jaju, gdyby motyle kulały i zwalały się ciężko na bok, a jajo przybrało cechy Szkocji zimową porą, stając się tak rozmokłe i szare, jak tylko można sobie wyobrazić.
Wylądowali tuż przed zachodem słońca na połaci zieleni opodal dworca w Glasgow. Sterowiec osiadł miękko, można by powiedzieć - niczym motyl na jaju, gdyby motyle kulały i zwalały się ciężko na bok, a jajo przybrało cechy Szkocji zimową porą, stając się tak rozmokłe i szare, jak tylko można sobie wyobrazić.