Jakże obca musiała być, jakże wszyscy musieli być obcy. Cały ten naród. Tak jest do tej pory. Jakby skądś kiedyś uciekł i nigdy nie znalazł schronienia. Cały czas w drodze, niby w pogoni, niby w ucieczce. Masz sto dwadzieścia gazet, w których piszą, za kogo się przebrać, żeby się nie wyróżniać, żeby nie czuć wstydu. Żeby zmyć tę hańbę pochodzenia cholera wie skąd.
Jakże obca musiała być, jakże wszyscy musieli być obcy. Cały ten naród. Tak jest do tej pory. Jakby skądś kiedyś uciekł i nigdy nie znalazł schronienia. Cały czas w drodze, niby w pogoni, niby w ucieczce. Masz sto dwadzieścia gazet, w których piszą, za kogo się przebrać, żeby się nie wyróżniać, żeby nie czuć wstydu. Żeby zmyć tę hańbę pochodzenia cholera wie skąd.