Ja przez chwilę czuję się jak artykuł słabo zbywalny, który z minuty na minutę traci na wartości i który trzeba szybko opchnąć gdziekolwiek. To już nie promocja, to ostateczna wyprzedaż! Żeby nie wspomnieć o licytacji bez ceny minimalnej.
Ja przez chwilę czuję się jak artykuł słabo zbywalny, który z minuty na minutę traci na wartości i który trzeba szybko opchnąć gdziekolwiek. To już nie promocja, to ostateczna wyprzedaż! Żeby nie wspomnieć o licytacji bez ceny minimalnej.