Rumieńce, których przed chwilą nie było, napłynęły do twarzy Jesse'a. Nie była już blada jak prześcieradło. Jego cera miała teraz ten sam oliwkowy odcień, jak przy pierwszym spotkaniu w stodole O'Neilów. To nie wszystko. Pierś Jesse'a wznosiła się i opadała pod kocem w widoczny sposób. Żyły na szyi pulsowały. Uniósł powieki... i zapadłam się tak samo, jak za każdym razem, kiedy na mnie patrzył, w ciemną głębię jeziora, jaką stanowiły oczy Jesse'a... Oczy, które nie tylko mnie widziały, ale również poznawały, znały moją duszę. Podniós
Rumieńce, których przed chwilą nie było, napłynęły do twarzy Jesse'a. Nie była już blada jak prześcieradło. Jego cera miała teraz ten sam oliwkowy odcień, jak przy pierwszym spotkaniu w stodole O'Neilów. To nie wszystko. Pierś Jesse'a wznosiła się i opadała pod kocem w widoczny sposób. Żyły na szyi pulsowały. Uniósł powieki... i zapadłam się tak samo, jak za każdym razem, kiedy na mnie patrzył, w ciemną głębię jeziora, jaką stanowiły oczy Jesse'a... Oczy, które nie tylko mnie widziały, ale również poznawały, znały moją duszę. Podniós