(...) każdy jest sam między parą przeszklonych drzwi. Gonimy jedni za drugimi; nigdy się nie odnajdujemy. Jesteśmy zanurzeni gdzieś głęboko w sobie i myślimy, że stanowimy przeciwieństwo drugiego. Nie wiemy kto jest przed, a kto za nami. Jak dzieci pytamy się kto zaczął kochać, a kto przestał.
(...) każdy jest sam między parą przeszklonych drzwi. Gonimy jedni za drugimi; nigdy się nie odnajdujemy. Jesteśmy zanurzeni gdzieś głęboko w sobie i myślimy, że stanowimy przeciwieństwo drugiego. Nie wiemy kto jest przed, a kto za nami. Jak dzieci pytamy się kto zaczął kochać, a kto przestał.