To po prostu bezczelność ze strony krytyka, gdy nie potrafiąc się wypowiedzieć o dziele, chce coś wyłowić w prywatnym życiu artysty.
To po prostu bezczelność ze strony krytyka, gdy nie potrafiąc się wypowiedzieć o dziele, chce coś wyłowić w prywatnym życiu artysty.