Te pytania są zbyt trudne: "Poszedłbyś do powstania, walczyłbyś?". Nie wiem, czy to jest miejsce i czas, by je sobie zadawać. Teraz padają one w warunkach jakby laboratoryjnych, wyizolowanych od prawdziwych kontekstów, dramatów, siedzimy sobie w zacisznej kuchni w Płocku, nie dzieje się nam nic złego i sobie dumamy. Kto wie, co by było, gdyby naprawdę przyszło nam iść do powstania. To są zupełnie inne historie, teoretyczne bajania nie mają sensu.
Te pytania są zbyt trudne: "Poszedłbyś do powstania, walczyłbyś?". Nie wiem, czy to jest miejsce i czas, by je sobie zadawać. Teraz padają one w warunkach jakby laboratoryjnych, wyizolowanych od prawdziwych kontekstów, dramatów, siedzimy sobie w zacisznej kuchni w Płocku, nie dzieje się nam nic złego i sobie dumamy. Kto wie, co by było, gdyby naprawdę przyszło nam iść do powstania. To są zupełnie inne historie, teoretyczne bajania nie mają sensu.