To przekleństwo, ta niechęć patrzenia na nagą rzeczywistość. Przed wojną życie było dla mnie równie nierealne jak gra cieniów na firance. Takim je kochałem. Nie lubię gdy zarysy przedmiotów są zbyt wyraźne. Wolę gdy są zamazane, mgliste.
To przekleństwo, ta niechęć patrzenia na nagą rzeczywistość. Przed wojną życie było dla mnie równie nierealne jak gra cieniów na firance. Takim je kochałem. Nie lubię gdy zarysy przedmiotów są zbyt wyraźne. Wolę gdy są zamazane, mgliste.